Wszystkie teksty zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki bloga. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie ich bez zgody autorki jest zabronione.
(Dz. U. z 2000r., Nr. 80, poz.904)

wtorek, 7 sierpnia 2012

Koniec czasu

Ziemia rozpołowiła się, a ja zostałam pomiędzy. Włosy miałam rozwiane i szłam w niepoznanym kierunku. Chciałam stanąć przed Panem Stworzenia i zarazem bałam się. Kiedy idziesz między przepaścią, a przepaścią, ziemia rozplata się i staje się rozwichrzona- groźna, Ty tez nie jesteś tą sama sobą.
Gdy ostatnim razem się spotkaliśmy, piekliśmy razem ryby przy ognisku. On pytał: „Miłujesz mnie?” Milczałam chyba. Nie pamiętam. On spojrzał mi w oczy, aby pozostawić tam Swoją Twarz. A kiedy dałam się poznać, On zaintonował Pieśń nad Pieśniami.
Jeszcze wtedy byłam na Ziemi i nie umiałam śpiewać.
Teraz poczułam przypływ mocy, głosu i słuchu. Chciałam Mu śpiewać, czekałam tylko na pozwolenie. Szłam, a Ziemia otwierała swoje pieczary. Anioły wyciągały do mnie ręce- ze strony prawej nieśmiało, ze strony lewej- nalegając. Umykałam. Wtuliłam w siebie białą szatę, na której anioły z lewej strony zostawiły ślady palców.
Biegłam ku krańcowi czasów.  Tam miał czekać na odpowiedź On, który zadał pytanie na początku wieków. Na moją odpowiedź.
Nie było już ogrodów ani pustyń, tylko niebo ze spadającymi gwiazdami. Chciwe ręce upadłych aniołów łapały te ogniste błyskotki. Upajały się katastrofą, a kolejne dusze niespostrzeżenie umykały.
Zamykałam i otwierałam oczy. Blask słońca był tak piękny, że brakowało mi sił, by na nie patrzeć.
On czekał.
On czekał.                                                                               
Czekał.

3 komentarze:

  1. Wciąż czeka, ale TY milczysz...Szkoda,że nie chcesz/możesz kontynuować tak wspaniale rozpoczętej myśli, która kojarzy mi się ...Serdecznie pozdrawiam i będę czekać cierpliwie na Twój powrót.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniec czasu jeszcze nie nastąpił, abym mogła zakończyć tę opowieść. Mistyczką nie jestem, a mój rozum nie obejmie, jak miałoby wyglądać spotkanie. ;) Niestety, mogłam tylko urwać ten obrazek, który, wierz mi, nosiłam przed oczami od dzieciństwa, jak Lewis swojego fauna. ;)

      Od-pozdrawiam. :) Spodobały mi się słowa o powrocie- też czekam na swój powrót i chyba się naczekam. ;)

      Usuń
  2. Zrobiło to na mnie wrażenie, nie powiem. Ciężko nawet skomentować, to taka osobista wizja. A jednak napisałaś to tak, że da się poczuć.

    OdpowiedzUsuń

Gorąco proszę o komentarze, przede wszystkim krytyczne, co zmienić, co nie tak z językiem, pomysłem, bohaterami. To naprawdę pomaga. :) Przeczytałeś, zostaw ślad. Dziękuję bardzo!